Wąwóz Samaria na Krecie i trekking, to coś, co chciałam zrobić od dawna, ale niestety kiedy byłam tutaj za pierwszym razem – trasa była zamknięta. W końcu odwiedzenie najdłuższego suchego wąwozu Europy, o długości 18 kilometrów, to nie mała przygoda. Jednak jak to się mówi, co się odwlecze to nie uciecze i rok później się udało! I dobrze się stało, ponieważ teraz całą wycieczkę zorganizowaliśmy sami bez lokalnego biura. Taki wypad wychodzi i taniej i swobodniej. Zorganizowana wycieczka to koszt około 45 euro plus opłaty za wejście i na prom finalnie daje nam kwotę około 63 euro. Podążanie z grupą za przewodnikiem nie należy do moich ulubionych zajęć i nie lubię dostosowywać swojego tempa do innych 😊.

Pamiętajcie, że jest to wycieczka całodniowa i w hotelu będziecie z powrotem dopiero późnym wieczorem, więc zaopatrzcie się w porządny prowiant. W końcu kto jest w dobrym humorze z pustym brzuchem? Z pewnością żadna kobieta 😊. Nie martwcie się, jak skończą Wam się napoje, ponieważ wzdłuż trasy znajdziemy ujęcia źródlanej wody, by napełnić puste butelki.
Początkowa i najważniejsza rada – NIE JEDŹCIE SAMOCHODEM! Nie powielajcie naszego błędu! Nic nie zaoszczędzicie (nawet dopłacicie za parking), a do tego to męczarnia dla kierowcy wracać po długiej wędrówce ciemnymi krętymi drogami.

Plan wycieczki
1. Jak najwcześniej łapiemy autobus do Omalos z dworca. Rozkład możemy sprawdzić na stronie https://www.e-ktel.com/. Pierwszy wyrusza o 6.15, a czas trwania podróży to około 1,5h. Najlepiej kupcie od razu bilet powrotny Sfakia-Chania, gdyż jest tłum chętnych i możecie się nie załapać. Ja miałam małego stracha, widząc kolejkę 😊.
2. Busem docieramy do Xyloskalo, czyli samego wejścia wąwozu. Znajdziemy tu nieduży bufet, gdzie warto strzelić sobie szybką kawę przed długim spacerem.
3. Kupujemy bilet wstępu do Parku Narodowego Samaria za 5 euro.
4. Do pokonania mamy 16 km, powinno zająć nam to około 6 godzin. Oczywiście wszystko zależy od naszej kondycji i indywidualnego tempa.
5. Trasa nie należy do mocno wymagających. Szlak jest bardzo dobrze przygotowany pod kątem wędrówki. Ostrożnie, w wygodnym obuwiu, powinniśmy pokonać go śpiewająco.


Widoki momentami przypominają spacer po lesie, ale w większości są fenomenalne.


Po drodze możemy napotkać ,,konne ambulanse’’, które zabiorą nas w bezpieczne miejsce w razie wypadku. Byłam świadkiem dosyć poważnej kontuzji turystki, więc uważajcie, ponieważ jest ślisko.

6. Oprócz pięknych pejzaży ujrzymy również m.in. strażnicę św. Mikołaja -Ayios Nikolaos.


7. W połowie trasy znajduję się dawna wioska Samaria, która została opuszczona przez mieszkańców w 1962 r.



8. Wycieczkę kończymy w Agia Roumeli. Przy wyjściu można kupić lokalne pamiątki i zabrać się za niewielką opłatą busem do centrum miasteczka. Do przejścia jest ponad 2 km, więc jak macie siłę – ruszajcie śmiało! 😊


- Kupujemy bilet na prom do Chora Sfakion – koszt 11 euro. Start jest o 17.30 i trwa około godziny. W oczekiwaniu na powrót możecie korzystać z uroków plaży, więc warto wziąć ręcznik i strój kąpielowy na zasłużone ochłodzenie!


10. Szczęściarze bez samochodu po opuszczeniu promu kierują się do autobusu do Chanii. Jeżeli wybraliście się autem – musicie wrócić do Xyloskalo, a później wąskimi uliczkami wrócić bezpiecznie do bazy wypadowej.
Przed realizacją wycieczki upewnijcie się, że wąwóz jest otwarty. W teorii nie powinien być zamknięty w terminie od maja do połowy października, ale zdarzają się wyjątki.
Podsumowując może realizacja wygląda odrobinę skomplikowanie, ale jeżeli lubicie jak ja górskie wędrówki, będziecie zadowoleni. Do tego satysfakcja murowana! Dajcie znać, jak Wam się podobało i czy pot na czole był wart, otaczających Was widoków!